Przyjaźnie, niechęci,
kłótnie i namiętności pomiędzy wielkimi artystami. Artyści widziani oczami artystów i plotki z ich życia prywatnego.
1. Leon Chwistek oczami Witkacego
Chwistek był solą w oku Witkacego, drażnił go jego sposób
bycia, drażnił go jego entuzjazm, wesołość i dystans. Szybko stał się
celem krytycznych krucjat ze strony Witkacego, który z całą zawziętością
próbował osłabić, a może i całkowicie zwalczyć, rywala. Zdawać
by się mogło, że ten drugi miał kompleks tego pierwszego, mimo tego że
jemu samemu nie brakowało ani sławy, ani kunsztu artystycznego. Często
oskarżenia pod adresem Chwistka były bezpośrednie, publiczne i bardzo
mocne. Padały nieprzyjemne określenia jak „nicość” i „małość”, na które
Chwistek nie reagował. Nie przejmował się ani uczonymi tyradami na temat
znikomej wartości jego sztuki, ani personalnymi prztyczkami w nos ze
strony Witkacego. I właśnie to, że w żaden sposób na złośliwości
Chwistek nie odpowiadał, denerwowało Witkacego najbardziej. Malował go
karykaturalnie, nierzadko jako nieobliczalnego awanturnika. Chwistek
natomiast bał się konfrontacji z autorem Pożegnania jesieni. Ponoć
zawsze sprawdzał za pośrednictwem przyjaciół, czy Witkacy jest obecny w
kawiarni, nie siadał przy stoliku, przy którym wcześniej siedział rywal,
unikał sytuacji, które mogą go sprowokować. Niemniej jednak jeden dla
drugiego był żywą inspiracją, jeden bez drugiego żyć nie mógł i oboje
szanowali swoje poglądy mimo oczywistych różnic. Chwistek nie zgadzał
się z teorią Czystej Formy, którą proklamował Witkacy. Być może dlatego
jedną z pierwszych realizacji teorii w praktyce jest portret Leona
Chwistka pt. Udzielny BYK na urlopie z 1913 roku. Nie sposób nie
odnaleźć podobieństw w prezentacji postaci malarza z własnym
autoportretem, który również powstał w 1913 roku. Marynarka Chwistka
tworzy wielką czarną plamę kontrastującą z jasnym tłem obrazu. Uwagę
odbiorcy przykuwają oczy malarza mocno wpatrzone w widza. Czy jest to
poza wyzywająca do walki?
2. Paul Eluard oczami Salvadora Dalego
„Ile razy czytam jego wiersze, czuję gryzący smutek, jak
kiedy odchodzi ktoś bliski, któremu nie zdążyliśmy powiedzieć
wszystkiego i odwdzięczyć się za duchowe zaufanie.” Tak
pisze o Paulu Eluardzie – poecie francuskim zakochanym do szaleństwa w
pewnej kobiecie – tłumacz jego poezji Adam Ważyk. Tą jedyną była dla
Eluarda jego żona Helena Diakonowa, znana później jako Gala Dali. W 1929
roku podczas pobytu z mężem na Costa Brava w Katalonii piękna Helena
poznała młodego i niezwykle inspirującego surrealistę Salvadora Daliego.
Młody malarz zakochał się bez pamięci w kobiecie, na którą – jak
twierdził – czekał całe życie. Po rozwodzie załamany Eluard stworzył
niezwykle ważny o wysokich walorach artystycznych cykl liryków
miłosnych, w których nie kryje swoich emocji – żalu, rozpaczy i wielkiej
samotności. Mimo rozwodu Gala utrzymywała z ojcem jej jedynego dziecka,
córki Cécile, bliski i zażyły kontakt. Nic więc dziwnego, że obecność
Eluarda w życiu Dalego zaowocowała intrygującym portretem, dziś
cieszącym się ogromnym zainteresowaniem ze strony kolekcjonerów. Jest on
dowodem na wirtuozerię Dalego i stanowi arcydzieło będące szczytowym
osiągnięciem surrealizmu w ogóle. Podczas londyńskiej aukcji w domu
aukcyjnym Sotheby’s w lutym 2011 roku, niewielkich rozmiarów portret
uzyskał cenę końcową 13 mln funtów (czyli 68 mln złotych) – ponad cztery
razy wyższą niż szacowana.
3. Berthe Morisot oczami Édouarda Maneta
Lekcje rysunku pobierała już we wczesnym dzieciństwie, a gdy
na poważnie postanowiła rozpocząć karierę malarską, korzystała z rad i
doświadczenia starszego kolegi Édouarda Maneta. Manet był dla
młodziutkiej Berthe przyjacielem, mentorem, a w końcu szwagrem.
Wyszła bowiem za jego brata – Eugene Maneta. W początkowej twórczości
Morisot widać wyraźnie wpływ stylistyki i charakteru Maneta, jednak nie
wystarczało jej bierne kopiowanie motywów przyjaciela. Zwróciła się
zatem ku nowym, wschodzącym na paryskich salonach, trendom, głównie ku
impresjonizmowi. Wypracowała swój własny styl i dzisiaj jej prace stawia
się na równi z najwybitniejszymi – Claude Monetem czy Renoirem. Była
delikatna, wrażliwa i po prostu piękna – tak sportretował ją Manet na
obrazie Portret Berthe Morisot z bukietem fiołków z 1872, który obecnie
zdobi ściany Museé d’Orsay w Paryżu. Przedstawiona jest w stroju
żałobnym po pogrzebie jej ojca. Stoi lekko w cieniu, jest trochę skryta i
trochę tajemnicza. Z jej twarzy bije spokój, choć oczy – w
rzeczywistości zielone – na obrazie są czarne i pełne smutku. Co więcej,
spojrzenie lewego oka jest inne niż prawe, tak jakby malarz chciał
zestawić różne emocje jednocześnie. Plamy czerni układają się idealnie i
wskazują na opanowanie jej użycia przez Maneta do perfekcji.
4. Jean Cocteau oczami Mojżesza Kislinga
Jean Cocteau był postacią wybitną na paryskim Montparnassie.
Pracował jako scenograf, dramaturg, reżyser filmowy, pisywał poezję,
trochę malował. Znali go niemal wszyscy, jego zapał, energię i entuzjazm
ceniło wielu. To dzięki niemu pogrążony w rozpaczy po śmierci ukochanej
Ewy Picasso odzyskał chęć do życia. Jeszcze jako młody
człowiek Cocteau zetknął się z teorią kubizmu i futuryzmu oraz brał
udział w dyskusjach podejmowanych w pracowniach wielkich malarzy.
Obracał się wśród paryskiej elity, przesiadywał również z pisarzami.
Przyjaźnił się z Proustem, utrzymywał relację z Coco Chanel, rozprawiał o
muzyce z Igorem Strawińskim. Był muzą i inspiracją dla wielu ówczesnych
artystów. Podziwiano go za mocne i otwarte poglądy – jako jeden z
niewielu przyznawał się otwarcie do swoich homoseksualnych skłonności i
ostro krytykował homofobię. Jego portrety pojawiały się w twórczości
Picassa, Modiglianiego i Kislinga – polskiego malarza o żydowskim
pochodzeniu. Z tym ostatnim poznali się, gdy obaj byli jeszcze bardzo
młodzi. Portret przedstawiający Cocteau w swojej pracowni powstał w 1916
roku i widać na nim wpływ zetknięcia się z kubizmem. Geometryzujące
formy, łączenie mocnych kolorów i delikatnych pasteli wpływa na
unikalność twórczości Kislinga. Dzisiaj obraz polskiego malarza wisi w
Museé du Patit Palais w Genewie.
5. Gertruda Stein oczami Pabla Picassa
W 1904 roku Gertruda Stein – pisarka, feministka, z
pochodzenia Amerykanka – osiadła we Francji i wraz ze swoimi braćmi
Michaelem i Leonem Steinem, krytykiem i znawcą sztuki, prowadziła salony
będące przystanią dla paryskiej elity artystycznej. W jej
parterowym domu przy rue Madame ściany ozdabiały najnowsze prace
Picassa, Matisse’a i Cézanne’a, przez co przebywający w nim goście czuli
się niemal jak w muzeum, dosyć specyficznym zresztą, ponieważ kobiety
nie były mile widziane, a poziom dyskusji nie należał do tych
najwyższych lotów. Gertruda znana była ze swoich ostrych sądów,
patronowała młodym artystom, udzielała im swojej opieki i zdarzało się
jej finansować ich karierę, choć wszystkie działania podejmowała za radą
znającego się na sztuce brata. Wbrew pozorom nie wykazywała się
wyczuciem smaku zarówno, jeśli chodzi o sztukę jak i literaturę. Mimo
tego że sama pisała potrafiła bezpodstawnie krytykować współczesnych jej
pisarzy. Szczególną nienawiścią obdarzyła Jamesa Joyce’a, którego
nazwisko działało na pannę Stein jak płachta na byka. Chociażby
wspomnienie jego nazwiska podczas prowadzonych przez nią salonów
kończyło się zakazem wstępu do domu rue Madame. Na uwagę zasługuje jej
długoletnia przyjaźń z Picassem, choć to brat Leon odkrył kubistę,
kupując – „brzydki” według Gertrudy – obraz w sklepie z przedmiotami
używanymi. Łączyła ich szczególna więź i serdeczność, którą wzajemnie
siebie darzyli. „Kiedy patrzę na ciebie, zupełnie przestaję cię widzieć”
– krzyczał do Gertrudy zdenerwowany Picasso. Pozostała artyście ponoć
aż 90 razy, lecz na próżno. Modelka okazała się mało inspirująca, a
wielki malarz nie potrafił uchwycić nietuzinkowej, wręcz męskiej, urody
przyjaciółki. W końcu zirytowany brakiem weny i niezadowolony z
mizernych efektów namalował portret bez modelki. Obraz spotkał się z
krytyką ze strony artystycznego środowiska przede wszystkim za brak
podobieństwa. Jej twarz przypominała raczej afrykańską maskę lub
tradycyjną iberyjską rzeźbę, a ciało pozbawione zostało kształtu i
sprowadzone do ciężkiej masy. Gertruda przyjęła obraz z entuzjazmem i
twierdziła, że to jeden z najprawdziwszych przedstawień jej osoby.
6. Fiodor Dostojewski oczami Wasilija Grigoriewicza Pierowa
Wasilij Grigoriewicz Pierow jest jednym najważniejszych
artystów pochodzenia rosyjskiego, hołdujących socjalnej, a nie
politycznej wizji sztuki. Był on jednym z pionierów realizmu w sztuce
rosyjskiej, który piętnował zacofanie kraju oraz trudne warunki życia
tamtejszego ludu. Pierow główny nacisk kładł na malarstwo
rodzajowe, które ostatecznie popchnęło go do założenia Pieriedwiżników–
grupy artystycznej, której celem była popularyzacja tendencji
postępowych w sztuce rosyjskiej. Portret Fiodora Dostojewskiego jest
uważany za jedno ze szczytowych osiągnięć w jego twórczości i wymieniany
obok takich obrazów, jak Hunters at Rest z 1871 roku, The Last Farewell z 1865 roku i Easter Procession in the Country
namalowany w 1861 roku. Obraz powstał w 1872 roku, w którym to okresie
malarz skupiał się na malarstwie portretowym. Malował wtedy głównie
chłopów przy pracy oraz ważne osobistości świata kultury i sztuki, m.in.
Antona Rubinsteina, Aleksandra Ostrowskiego oraz Iwana Turgieniewa.
Pierow piastował wtedy urząd profesora Moskiewskiej Szkoły Malarstwa,
Rzeźby i Architektury.
7. Fryderyk Nietzsche oczami Edwarda Muncha
Poznali się w Niemczech na początku XX wieku, a dokładnie w
Weimarze w 1904 roku. Munch był już wtedy znanym artystą, którego
reputacja naznaczona była skandalami, a Nietzsche miał na koncie
publikacje ważnych w swojej twórczości traktatów filozoficznych w tym
książkę Tako rzecze Zaratustra będącą summą jego poglądów.
Poznali się w domu siostry filozofa, Elisabeth Förster-Nietzsche, dla
której Munch miał wykonać lampas do tapet zdobiących wnętrze. Praca nie
spodobała się jednak młodej kobiecie i nie została ukończona. Więcej
szczęścia malarz miał, portretując samego Nietzschego w
charakterystycznej dla niego stylistyce ekspresjonizmu około 1906 roku.
Przedstawia on filozofa z profilu opierającego się o balustradę mostu.
Kontrastujące połączenia kolorystyczne, głównie połączenie żółci z
niebieskim powodują zgrzyt i zaburzenie przyjaznej dla oka harmonii.
Czyni to ten portret jednym z ciekawszych przedstawień Nietzschego w
malarstwie. Obraz pokazywano między innymi podczas wystawy w galerii
Thielska w Sztokholmie w 2013 roku.
8. Chopin oczami Delacroix
Portret Fryderyka Chopina wykonany przez francuskiego malarza
Delacroix to najbardziej znany portret polskiego kompozytora. Malarz
wykonał go około 1838 roku i dzisiaj należy do kolekcji paryskiego
Luwru. Tych dwojga łączyła zażyła przyjaźń, często przebywali razem, a
urzeczony wirtuozerią Chopina Delacroix czerpał inspirację z muzyki.
Wymieniali korespondencję, a w akcie najwyższego zaufania kompozytor
poprosił przyjaciela o sprawowanie pieczy nad jego fortepianem. Razem
uczestniczyli w spotkaniach towarzyskich i dyskusjach prowadzonych w
Hotelu Lambert. Delcroix był być może najwierniejszym słuchaczem i
odbiorcą koncertów młodego Chopina. Wspólnie też zwiedzali wystawy
sztuki w Paryżu i chętnie rozprawiali na temat związków malarstwa z
muzyką. To właśnie Delacroix pomagał nieść całun po śmierci przyjaciela
na cmentarz Cmentarz Père-Lachaise. Portret Chopina to tylko fragment
obrazu, który przedstawiał kompozytora z jego ukochaną Goerge Sand. On, z
bujną fryzurą, siedział przy fortepianie, być może grał, być może
komponował nową etiudę. Sand siedziała spokojnie i przyglądała się
artyście. Ich wspólny obraz został pocięty na kawałki i zamiast
wspólnego portretu powstały dwa osobne…
9. Lord Byron oczami Thomasa Phillipsa
W 1813 roku miało miejsce spotkanie dwóch wielkich
Brytyjczyków – wybitnego poety Lorda Byrona i malarza Thomasa Phillipsa.
Jeden był znany ze znakomitego Giaura, antyartystokratycznych poglądów,
wielkiej urody i męstwa na wojnie o niepodległość Grecji, drugi
mistrzowsko władał pędzlem, był tradycjonalistą i stworzył panteon
portretów ludzi nieprzeciętnych. W jego pracowni Byron zjawił
się w albańskim stroju, który był noszony przez mieszkańców Epirusu,
albańskiego regionu tuż przy granicy z Grecją. Miał wtedy tylko 25 lat i
ciągle był bardzo przystojny. Obraz inpirował wielu wybitnych artystów w
tym i Waltera Scotta, który porównywał portret do nieskazitelnej
alabastrowej lampy. Został zaprezentowany w Royal Academy w 1814 roku i
niedługo później kupiony przez teściową Byrona Lady Judith Noel.
10. Émile Bernard oczami Toulouse-Lautreca
Bernard był malarzem grafikiem i projektantem, którego
technika ostatecznie wywarła wielki wpływ na twórczość takich artystów,
jak Paul Gauguin, czy Vincent van Gogh. Zdaniem badaczy to
prawdopodobnie on zapoczątkował właściwy dla szkoły z Pont-Aven
syntetyzm, polegający na nakładaniu płaskich plam barwnych na płótno.
Z Henri de Toulouse-Lautrekiem zaprzyjaźnił się w młodości, jeszcze w
czasie pobierania nauk w pracowni Fernanda Cormona. Przyjechał wtedy na
studia w École des Arts Décoratifs w Paryżu. Eksperymentował z
pointylizmem i impresjonizmem, co ostatecznie nie spotkało się z ciepłym
przyjęciem akademików. Portret powstał w 1886 roku, na krótko po
powrocie z pieszej podróży po Bretanii – północno-zachodniego regionu
Francji (nota bene to wtedy artysta poznał Gauguina) – i wprowadzeniu
się do studia Toulouse-Laureca na Montmartre w Paryżu. Bernard siadał do
portretu ponad 20 razy, zanim ostateczna wizja zaczęła go zadowalać.
Zarzucał Lautrecowi, że maluje go jak mieszczanina, a nie artystę. Co
ciekawe sam Bernard – ze względu na częstą praktykę pozowania sobie
nawzajem przez studentów – stworzył w swoim życiu również szereg szkiców
Lautreca.
żródło: http://rynekisztuka.pl/2014/08/21/10-najciekawszych-portretow-artystow-widzianych-oczami-malarzy/